.
 
     

Al-Manar, 31 lipca 2006
List od dzieci Kany do jastrzębi z Białego Domu, przywódców arabskich i społeczności międzynarodowej.


Pani Sekretarz Stanu Condoleezo Rice! Czy obejrzała Pani poranne wiadomości po obudzeniu się dziś rano?
Przykro nam, ale nie miałyśmy dziś okazji wstać. Widziała Pani, jak Izrael broni się przed nami w Hinniji, Nabatiji, a dziś w Kanie?
Czy widziała Pani, jak nasza delikatna skóra płonie i rozpada się? Czy widziała Pani, jak wyciągano nas spod gruzów, i te kobiety, które leżały przy nas?
To nasze mamy, spałyśmy przy nich. Pani Rice, oglądała Pani wiadomości, czy tylko słyszała o nas? Gdy wygodnie spała sobie Pani w Tel Awiwie, izraelskie myśliwce nadleciały, by zmasakrować nas w miejscu, gdzie znalazłyśmy azyl. Czy wie Pani, że słyszeliśmy, jak ich silniki ryczą nad naszymi głowami, a nasi tatusiowie tłumaczyli, że to amerykańskie F16. I usłyszałyśmy huk pocisków. To, zdaje się, amerykańskie inteligentne bomby.
Po tej zgrozie usłyszałyśmy jeszcze huk walącego się na nasze głowy budynku, i trzask naszych miękkich kości. Potem już tylko absolutna cisza - wąchałyśmy jedynie toksyczny gaz, by udusić się i w ten sposób umrzeć.
Musiała Pani słyszeć, tak jak George W. Bush i amerykański ambasador przy ONZ John Bolton, o izraelskiej masakrze w Kanie w 1996 r. Izraelczycy uderzyli prosto w posterunek Tymczasowych Sił Zbrojnych Organizacji Narodów Zjednoczonych w Libanie, używając zakazanej przez prawo międzynarodowe broni. Zginęło ponad stu kryjących się tam ludzi. Gdy żyłyśmy, słyszałyśmy o tym, i modliłyśmy się za dusze męczenników. Historia się powtarza, a wy, neokonserwatyści z administracji amerykańskiej, również słyszeliście o masakrze. Pochwaliliście ją, zawetowaliście rezolucję Rady Bezpieczeństwa potępiającą Izrael - tak jak uczynicie to niedługo po naszej śmierci.
To i owo nigdy się nie zmienia. Według Pana Boltona my, 37 zabitych dziś dzieci oraz dziesiątki innych zabitych od 12 lipca, razem z naszymi mamami i tatusiami, jesteśmy mniej warte niż jeden Izraelczyk.
Jesteście jastrzębiami z Białego Domu? A może nazistami dwudziestego pierwszego wieku, wedle których istnieją wyższe i niższe rasy? Naszą krew mają na rękach Izraelczycy, którzy zabili nas przy użyciu broni z USA, z przyzwoleniem państw arabskich wobec ślepej społeczności międzynarodowej.

Tłumaczenie: Paweł Michał Bartolik.

tłumaczenie zaczerpneliśmy ze strony viva-palestyna.pl

strona uruchomiona przez Grzegorza Stańczyka w przypadku wątpliwości proszę o kontakt: biuro@stanczyk.com.pl, +48 606 831 832